Broń laserowa Armii USA trafiła na nieprzyjazny grunt. Zacznie chronić sojusznicze siły w Iraku

Przed kilkoma laty pisaliśmy o tym, jak to Armia USA niestrudzenie dąży do wprowadzenia broni laserowej na służbę w postaci uzbrojenia dedykowanemu naziemnym pojazdom bojowym. Dziś z kolei mamy już pewność, że rozwijane przez lata bojowe pojazdy piechoty Stryker będą miały szanse wziąć udział w konflikcie, bo trafiły właśnie prosto do Iraku.
Broń laserowa Armii USA trafiła na nieprzyjazny grunt. Zacznie chronić sojusznicze siły w Iraku

Pojazdy Stryker z bronią laserową już w Iraku. Tak Armia USA chce zwiększyć swoją potęgę

Wygląda na to, że amerykańskie siły stacjonujące w Iraku już oficjalnie otrzymały znaczące ulepszenie swojego arsenału. Mowa nie o byle sprzęcie, a czymś, co nie tylko zwiększy potencjał bojowy tamtejszych oddziałów, ale też będzie stanowić ważny kamień milowy w dostosowaniu technologii wojskowej do współczesnych wyzwań na polu walki. Mowa bowiem o pierwszym operacyjnym systemie broni laserowej Armii USA, czyli połączeniu pojazdów bojowych piechoty Stryker z 50-kW laserami w formie DE M-SHORADS, czyli systemów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu.

Czytaj też: Królowa szpiegostwa znów w powietrzu. Lotnictwo USA przywróciło Smoczą Damę na służbę

Directed Energy-Maneuver Short-Range Air Defense został opracowany w ciągu zaledwie dwóch lat, a sprowadza się do lasera krótkiego dystansu, który został pomyślany specjalnie do obrony przed zagrożeniami powietrznymi, czyli przede wszystkim wrogimi dronami. Laser może bowiem przepalać zarówno ich obudowy, jak i śmigła, a tym samym doprowadzać do wybuchu pokładowych materiałów wybuchowych, czy powodować awarie systemów elektronicznych. Wszystko to bez użycia ani grama “tradycyjnej amunicji”, a więc zarówno pocisków rakietowych, jak i pocisków do broni palnych, których wykorzystanie w działaniach przeciwlotniczych kosztuje niebotyczne wręcz kwoty. Mówię tutaj o pociskach przechwytujących, których zaawansowanie sprawia, że kosztują dziesiątki, a nawet setki tysięcy dolarów oraz amunicji ładowanej do szybkostrzelnych działek, próbujących ustrzelić zagrożenie jedną wielką salwą pocisków.

Czytaj też: Służą dłużej, niż żyjesz. Mimo upływu lat legendarne helikoptery USA ciągle są potęgą

Broń laserowa zamontowana na pojeździe Stryker ma ogromną przewagę względem tradycyjnych systemów przeciwlotniczych, bo nie ogranicza jej dostępność do amunicji, a jedynie paliwa, które jest wykorzystywane w generatorach w roli źródła energii elektrycznej. Oczywiście ma też swoje problemy w postaci możliwości atakowania zagrożeń tylko w zasięgu widzenia oraz utraty mocy z każdym kolejnym metrem zwłaszcza w deszczowe dni lub przy zanieczyszczonym powietrzu, ale nie powinno to być aż tak wielką przeszkodą w zwalczaniu dronów i pocisków artyleryjskich, które dręczą amerykańskie siły. Tak przynajmniej wydaje się na papierze, ale tylko rzeczywiste użycie pojazdów Stryker z 50-kW laserami wykaże, jak to będzie w praktyce.

Czytaj też: Sprawdzili innowacyjny silnik i zaniemówili. Klucz do zwiększenia potęgi USA już na stole

Wiemy, że oprócz lasera, pojazdy Stryker w konfiguracji DE M-SHORAD korzystają też z systemu akwizycji radarowej, czujnika celowania i systemu sterowania wiązką, więc nadchodząca weryfikacja tego amerykańskiego dzieła w środowisku bojowym będzie wręcz na wagę złota. Są bowiem ogromne szanse, że wprowadzenie DE M-SHORAD na pole bitwy w Iraku to dopiero początek tego, w co może przerodzić się szersze przyjęcie systemów broni laserowej przez Armię USA. Udane rozmieszczenie DE M-SHORAD może zwiastować nową erę w technologii obronnej wojsk, dostarczając amerykańskim siłom narzędzi potrzebnych do zapewnienia ich bezpieczeństwa i utrzymania strategicznej przewagi w nowoczesnej wojnie, w której obrona przeciwlotnicza jest po prostu szalenie droga. Lasery mogą to wreszcie zmienić.